|
Jak wiekszosc jezdze juz od szkoly podstawowej, coraz to dalej i dalej i dalej. Moj pierwszy rower to był niesmiertelny czerwony Wigry 3, pozniej byl zolto-czarny na grubych oponach przypominajacy gorala rower bez przerzutek. Na 18-tke dostalem "gorala" produkcji Rometa. mialem dwa lata przerwy w kreceniu, zatesknilem i w 2005 kupilem prawdziwy rower MTB, ktory modernizuje do dzis. W 2008 wystartowalem w pierwszym maratonie i nie widze szans na zaprzestanie kontynuowania mojej pasji. Czuc wiatr we wlosach, samotnie pokonywac dziesiatki kilometrow wsrod szumu drzew i lak to jest to co kocham. Jak napisal w jednej ze swoich ksiazek Lance Armstrong chcialbym umrzec pedzac na rowerze z jakiejs gory trzymajac flage w rece. Co roku stawiam sobie nowe cele, nowe rzeczy do zdobycia, nowe miejsca do odwiedzenia.
|